13 kwi 2013


Rozdział 1
-Sophi, wstawaj!- Powiedział donośnie ojciec. No tak, dzisiaj Dożynki. 
W końcu.
Szybko wstaję, myję się , ubieram się, zjadam kanapki , idę na plac z rodziną i staję w kolejce.
-Następny!
Podaję rękę kobiecie, która wbija mi palec w coś, na co nikt nie zna nazwy. Bierze moją dłoń i przyciska do kartki. Zostaje na niej krew.
-Następny!
Odchodzę i idę do rzędu siedemnastolatków. Na scenę wchodzi burmistrz , który zaczyna czytać dlaczego mamy Głodowe Igrzyska. Pokazują jakiś film. Co roku te same brednie. Do mikrofon podchodzi Dolphie i mówi jaki to zaszczyt reprezentować nasz Dystrykt.
-Nadszedł czas , aby wybrać jednego młodego mężczyznę i kobietę, którzy będą reprezentować Dystrykt Drugi w Siedemdziesiątych Szóstych Głodowych Igrzyskach!
Podchodzi do puli z nazwiskami dziewcząt, jednak jestem szybsza i wychodzę z szeregu.
-Zgłaszam się na ochotnika!
Szybko wchodzę na scenę. Ojciec mnie nie powstrzymał.  Wiedziałam o tym. Słyszałam jak wczoraj matka prosiła go ,by mnie powstrzymał. Obiecał, ale zrobił inaczej. Uśmiecham się do tłumu.
-Jak się nazywasz?
-Sophia Greengrass.
-Brawa dla naszej tegorocznej trybutki!
Wszyscy klaszczą, ale w oczach niektórych dziewczyn widzę zazdrość. Też chcą pojechać do Kapitolu.
-Teraz pora wylosować trybuta wśród chłopców!
Jednak zanim kobieta wyciągnęła kartkę , jakiś chłopak krzyknął.
-Zgłaszam się na ochotnika!
Z tłumu wychodzi czternastoletni chłopak. I on myśli, że wygra Igrzyska?
-Jak się nazywasz?
- Noel Baxvoll.
-Brawa dla naszych trybutów!
Symbolicznie ściskamy sobie dłonie  i  odchodzimy ze Strażnikami Pokoju do Pałacu Sprawiedliwości.
~~~~~~~~
Rozdział krótki, kolejny będzie dłuższy. 
Dziękuje i zapraszam do komentowania <3
                                                                                                                Slendy