14 kwi 2013

Rozdział 2


Rozdział 2
Drzwi zamykają się z hukiem. Zostaję sama w jednym z pokojów Pałacu Sprawiedliwości. Denerwuję się, bo nadchodzi najgorsza część Dożynek- pożegnanie z bliskimi. Jednak zamiast rodziców, przychodzi moja przyjaciółka Valerie.
-Macie piętnaście minut.
Strażnik Pokoju zamyka drzwi.
-Jednak zrobiłaś to.
Uśmiecham się.
-Oczywiście, że tak. A co myślałaś? Że w tym roku odpuszczę?
-Nie! No co ty. – I nadchodzi kilko sekundowa cisza.- Cieszysz się?- dodała z pomrukiem Valerie, nachylając się.
-Pewnie  , że tak!
-Ciekawe co powie twoja matka.
I tym mnie dobiła. Co ja powiem? Nie chcę kolejnej kłótni z mamą, tym bardziej na pożegnanie.
-Wolę na razie o tym nie myśleć.-mówię.- Na pewno nie będzie zadowolona.
Siedzimy chwilę w ciszy.
-Uda ci się. – Mówi Valerie. -  Wygrasz to i w końcu zrobisz sobie takie same włosy jak ja!
Śmieję się z żartu, bo to prawda. Valerie ma piękne, jasne włosy. Tych jej kręconych kudłów to każdy zazdrości!
Wchodzi Strażnik Pokoju.
- Czas się skończył.- powiedział zabierając  Valerie.
-Powodzenia!- Mówi na odchodnym. Drzwi się zamykają i siadam na kanapie. Denerwuję się, że rodzice nie przyjdą. Jednak po chwili wchodzi ojciec z zapłakaną matką na ramieniu.
-Sophia, dlaczego to zrobiłaś?!- Pyta ojciec.
-Nie udawaj, że nie wiesz. – odparłam spokojnie i podeszłam do stolika.
- Sophie… - ojciec złapał mnie za rękę. Wyrywam ją.
-Sophio. – Odpowiada matka. Natychmiast się odwracam, bo to dla mnie szok. Matka nigdy się do mnie nie odzywała. Zwykle ojciec wydawał mi polecenia , a matka tylko patrzyła w przestrzeń.
- Zawsze wiedzieliście, że chcę pojechać do Kapitolu! A mimo to powstrzymywaliście mnie!
Zaczynam krzyczeć , a obiecałam sobie , że nie będę. Jednak złość tak szybko napłynęła, że nie mogłam wytrzymać. Aż w końcu zamilkłam.
Po kilku minutowej ciszy, wchodzi Strażnik Pokoju i  zabiera rodziców.
Drzwi się zamykają i znów jestem sama.  W ciszy rozmyślałam , o tym co się przed chwilą stało. Bo w końcu kto by pomyślał, że pożegnania są, aż tak trudne.
~~~
Do pokoju wchodzi Dolphie.
-Chodź. Za chwilę wyjeżdżamy.
Dopiero teraz zwróciłam uwagę na jej wygląd. Ma brązową perukę z fioletowymi pasemkami. Na włosach przyczepiona jest złota kokarda. Mocny szarawo- zloty makijaż. Ma na sobie purpurową  i bujną sukienkę i wysokie , złote szpilki. Jak można w takich butach chodzić!?
-O już jesteście.- mówi Dolphie z uśmiechem. Spod łba spoglądam na Noel’a i na naszych mentorów-  Brutusa i Enobarię. Wsiadamy do samochodu i jedziemy na dworzec. Na peronie roi się od kamerzystów. Za ogrodzeniem stoją obywatele, którzy chcą na nas popatrzeć.  Wychodzimy z auta i przez chwilę stoimy przed wejściem do wagonu, by kamery nasyciły się naszym wzrokiem. W końcu wchodzimy do wagonu i widok zapiera mi wdech w piersiach.  Jest to piękny wagon, przybrany w najdroższe meble
- To wszystko dla was!- mówi Dolphie.- Jutro będziemy w Kapitolu.
Brutus od razu siada na kanapie z nogami na stole uśmiechnięty, a Enobaria spokojnie siada koło niego. Mentorka podobno wygrała  Igrzyska przegryzając zębami gardło przeciwnika.  Wyczyn przysporzył jej tyle sławy, że zafundowała sobie zabieg dentystyczny, polegający na opiłowaniu sobie zębów i na instruktowanie ich złotem.
Zamiast pójść do swojego przedziału jak Noel usiadłam na sofie, która stała obok kanapy Brutusa i Enobarii. Włączyłam telewizor. Pokazują tegorocznych trybutów. Z Dystryktu Pierwszego jest jakaś szesnastoletnia dziewczyna o imieniu Tris i jakiś osiemnastoletni chłopak o imieniu Baron.  Następnie pokazują mnie i Noel’a. Z Trzeciego nie zapamiętałam, ale była jakaś czternastoletnia dziewczyna i dwunastoletni chłopak. Z Czwórki szesnastoletnia dziewczyna i jakiś chłopak, prawdopodobnie czternaście lat. Z Dystryktu 5 szesnastoletnia Zoe i dwunastoletni Beufrot. Z Szóstki piętnastoletnia Gina i siedemnastoletni Braian. Z  Dystryktu Siódmego siedemnastoletnia dziewczyna i jakiś chłopak, nie pamiętam imion, ale wole ich zanotować w pamięci. Z Ósemki nie zapamiętałam, bo Brutus podał mi ciasto. Z dziewiątki groźno wyglądająco czternastoletnia Bella i siedemnastoletni Tridox, a z Dziesiątki jakaś Lara. Z 11 jacyś siedemnastolatkowie, a z dwunastki pamiętam tylko Jasmin- trzynastolatka , która się zgłosiła. Dziwne.
Potem jeszcze siedzieliśmy i oglądaliśmy wiadomości o tegorocznych Igrzyskach. Nie zauważyłam nawet, że nakryto do stołu, więc wyłączyłam telewizor i obudziłam Brutusa, który prawdopodobnie usnął przy Jedenastym Dystrykcie. Usiadłam koło Enobarii i nałożyłam sobie malinowej zupy. Czego oni nie wymyślą.
-Więc, w czym jesteście dobrzy?- Pyta Brutus.- Noel?
-Ja dobrze władam mieczem.
-A ty, Klaro?
-Sophia. –poprawiam go.- Umiem walczyć toporem.
-To dobrze, bo osiem lub siedem lat temu trafił się nam jeden, co nawet nożem nie umiał walczyć.
-I co się z nim stało?- Spytał Noel.
-Został zabity przez dziewczynę ze swojego Dystryktu ,na samym początku- przy Rogu Obfitości.
Dalej siedzieliśmy w milczeniu, a ja nałożyłam sobie karkówki.
- Co myślicie o reszcie trybutów?- odzywa się w końcu Enobaria.
-Uważam, że ta dziewczyna z Jedynki , dziewczyna z Czwórki i ta para trybutów z Dziewiątki się nadadzą.- Odzywa się Brutus.- Wyglądają na takich co mogą się przydać.
-Ale na razie nie myślcie z kim chcecie założyć sojusz.- radzi nam nasza mentorka.- Przypatrzcie się innym trybutom na treningach.
Kiedy skończyliśmy jeść, Dolphie zaprowadziła nas do naszych pokoi. Kiedy Noel poszedł , Dolphie zaprowadziła mnie do mojego pokoju.
-Oto twój pokój, Sophio.- Mówi uśmiechając się do mnie.- Masz tu wszystko czego  potrzebujesz. Jeżeli zrobisz się głodna, masz tu automat, który przywiezie ci jedzenie. Dobranoc!
-Branoc.- odpowiadam i siadam na łóżku. W końcu , kiedy nasiedziałam się , wstałam i poszłam do łazienki. Po kąpieli podeszłam do szafy. Miałam trudny wybór z wybraniem piżamy, aż w końcu wybrałam jakąś turkusową bieliznę. Wchodzę do łóżka i próbuje zasnąć. Po godzinie poddaje się i zamawiam  babeczkę i kakao. Po kilku sekundach przyszedł ciepły posiłek. Podczas jedzenia włączyłam telewizor i oglądałam streszczenie zeszłorocznych Igrzysk. Jednak sen dał za wygraną i kiedy chłopak z dziesiątki zabijał jakąś dziewczynę, położyłam się spać .

~~~~~~~  

Kolejny rozdział, dłuższy
Niedługo zrobię sondę o tym, czy ktoś czyta xD
                                                                                                            -Slendy