Rozdział 2
Drzwi zamykają się z hukiem. Zostaję sama w jednym z pokojów
Pałacu Sprawiedliwości. Denerwuję się, bo nadchodzi najgorsza część Dożynek-
pożegnanie z bliskimi. Jednak zamiast rodziców, przychodzi moja przyjaciółka
Valerie.
-Macie piętnaście minut.
Strażnik Pokoju zamyka drzwi.
-Jednak zrobiłaś to.
Uśmiecham się.
-Oczywiście, że tak. A co myślałaś? Że w tym roku odpuszczę?
-Nie! No co ty. – I nadchodzi kilko sekundowa cisza.-
Cieszysz się?- dodała z pomrukiem Valerie, nachylając się.
-Pewnie , że tak!
-Ciekawe co powie twoja matka.
I tym mnie dobiła. Co ja powiem? Nie chcę kolejnej kłótni z
mamą, tym bardziej na pożegnanie.
-Wolę na razie o tym nie myśleć.-mówię.- Na pewno nie będzie
zadowolona.
Siedzimy chwilę w ciszy.
-Uda ci się. – Mówi Valerie. - Wygrasz to i w końcu zrobisz sobie takie same
włosy jak ja!
Śmieję się z żartu, bo to prawda. Valerie ma piękne, jasne
włosy. Tych jej kręconych kudłów to każdy zazdrości!
Wchodzi Strażnik Pokoju.
- Czas się skończył.- powiedział zabierając Valerie.
-Powodzenia!- Mówi na odchodnym. Drzwi się zamykają i siadam
na kanapie. Denerwuję się, że rodzice nie przyjdą. Jednak po chwili wchodzi
ojciec z zapłakaną matką na ramieniu.
-Sophia, dlaczego to zrobiłaś?!- Pyta ojciec.
-Nie udawaj, że nie wiesz. – odparłam spokojnie i podeszłam
do stolika.
- Sophie… - ojciec złapał mnie za rękę. Wyrywam ją.
-Sophio. – Odpowiada matka. Natychmiast się odwracam, bo to
dla mnie szok. Matka nigdy się do mnie nie odzywała. Zwykle ojciec wydawał mi
polecenia , a matka tylko patrzyła w przestrzeń.
- Zawsze wiedzieliście, że chcę pojechać do Kapitolu! A mimo
to powstrzymywaliście mnie!
Zaczynam krzyczeć , a obiecałam sobie , że nie będę. Jednak
złość tak szybko napłynęła, że nie mogłam wytrzymać. Aż w końcu zamilkłam.
Po kilku minutowej ciszy, wchodzi Strażnik Pokoju i zabiera rodziców.
Drzwi się zamykają i znów jestem sama. W ciszy rozmyślałam , o tym co się przed
chwilą stało. Bo w końcu kto by pomyślał, że pożegnania są, aż tak trudne.
~~~
Do pokoju wchodzi Dolphie.
-Chodź. Za chwilę wyjeżdżamy.
Dopiero teraz zwróciłam uwagę na jej wygląd. Ma brązową
perukę z fioletowymi pasemkami. Na włosach przyczepiona jest złota kokarda.
Mocny szarawo- zloty makijaż. Ma na sobie purpurową i bujną sukienkę i wysokie , złote szpilki.
Jak można w takich butach chodzić!?
-O już jesteście.- mówi Dolphie z uśmiechem. Spod łba
spoglądam na Noel’a i na naszych mentorów-
Brutusa i Enobarię. Wsiadamy do samochodu i jedziemy na dworzec. Na peronie
roi się od kamerzystów. Za ogrodzeniem stoją obywatele, którzy chcą na nas
popatrzeć. Wychodzimy z auta i przez
chwilę stoimy przed wejściem do wagonu, by kamery nasyciły się naszym wzrokiem.
W końcu wchodzimy do wagonu i widok zapiera mi wdech w piersiach. Jest to piękny wagon, przybrany w najdroższe
meble
- To wszystko dla was!- mówi Dolphie.- Jutro będziemy w
Kapitolu.
Brutus od razu siada na kanapie z nogami na stole
uśmiechnięty, a Enobaria spokojnie siada koło niego. Mentorka podobno
wygrała Igrzyska przegryzając zębami
gardło przeciwnika. Wyczyn przysporzył
jej tyle sławy, że zafundowała sobie zabieg dentystyczny, polegający na
opiłowaniu sobie zębów i na instruktowanie ich złotem.
Zamiast pójść do swojego przedziału jak Noel usiadłam na
sofie, która stała obok kanapy Brutusa i Enobarii. Włączyłam telewizor.
Pokazują tegorocznych trybutów. Z Dystryktu Pierwszego jest jakaś
szesnastoletnia dziewczyna o imieniu Tris i jakiś osiemnastoletni chłopak o
imieniu Baron. Następnie pokazują mnie i
Noel’a. Z Trzeciego nie zapamiętałam, ale była jakaś czternastoletnia
dziewczyna i dwunastoletni chłopak. Z Czwórki szesnastoletnia dziewczyna i
jakiś chłopak, prawdopodobnie czternaście lat. Z Dystryktu 5 szesnastoletnia
Zoe i dwunastoletni Beufrot. Z Szóstki piętnastoletnia Gina i siedemnastoletni
Braian. Z Dystryktu Siódmego
siedemnastoletnia dziewczyna i jakiś chłopak, nie pamiętam imion, ale wole ich
zanotować w pamięci. Z Ósemki nie zapamiętałam, bo Brutus podał mi ciasto. Z
dziewiątki groźno wyglądająco czternastoletnia Bella i siedemnastoletni Tridox,
a z Dziesiątki jakaś Lara. Z 11 jacyś siedemnastolatkowie, a z dwunastki
pamiętam tylko Jasmin- trzynastolatka , która się zgłosiła. Dziwne.
Potem jeszcze siedzieliśmy i oglądaliśmy wiadomości o
tegorocznych Igrzyskach. Nie zauważyłam nawet, że nakryto do stołu, więc
wyłączyłam telewizor i obudziłam Brutusa, który prawdopodobnie usnął przy
Jedenastym Dystrykcie. Usiadłam koło Enobarii i nałożyłam sobie malinowej zupy.
Czego oni nie wymyślą.
-Więc, w czym jesteście dobrzy?- Pyta Brutus.- Noel?
-Ja dobrze władam mieczem.
-A ty, Klaro?
-Sophia. –poprawiam go.- Umiem walczyć toporem.
-To dobrze, bo osiem lub siedem lat temu trafił się nam
jeden, co nawet nożem nie umiał walczyć.
-I co się z nim stało?- Spytał Noel.
-Został zabity przez dziewczynę ze swojego Dystryktu ,na
samym początku- przy Rogu Obfitości.
Dalej siedzieliśmy w milczeniu, a ja nałożyłam sobie
karkówki.
- Co myślicie o reszcie trybutów?- odzywa się w końcu
Enobaria.
-Uważam, że ta dziewczyna z Jedynki , dziewczyna z Czwórki i
ta para trybutów z Dziewiątki się nadadzą.- Odzywa się Brutus.- Wyglądają na
takich co mogą się przydać.
-Ale na razie nie myślcie z kim chcecie założyć sojusz.-
radzi nam nasza mentorka.- Przypatrzcie się innym trybutom na treningach.
Kiedy skończyliśmy jeść, Dolphie zaprowadziła nas do naszych
pokoi. Kiedy Noel poszedł , Dolphie zaprowadziła mnie do mojego pokoju.
-Oto twój pokój, Sophio.- Mówi uśmiechając się do mnie.-
Masz tu wszystko czego potrzebujesz.
Jeżeli zrobisz się głodna, masz tu automat, który przywiezie ci jedzenie.
Dobranoc!
-Branoc.- odpowiadam i siadam na łóżku. W końcu , kiedy
nasiedziałam się , wstałam i poszłam do łazienki. Po kąpieli podeszłam do
szafy. Miałam trudny wybór z wybraniem piżamy, aż w końcu wybrałam jakąś
turkusową bieliznę. Wchodzę do łóżka i próbuje zasnąć. Po godzinie poddaje się
i zamawiam babeczkę i kakao. Po kilku
sekundach przyszedł ciepły posiłek. Podczas jedzenia włączyłam telewizor i
oglądałam streszczenie zeszłorocznych Igrzysk. Jednak sen dał za wygraną i
kiedy chłopak z dziesiątki zabijał jakąś dziewczynę, położyłam się spać .
~~~~~~~
Kolejny rozdział, dłuższy
Niedługo zrobię sondę o tym, czy ktoś czyta xD
-Slendy